piątek, 27 września 2013

powody choroby

   Powszechnie uważa się, że schorzenia kręgosłupa dotykają ludzi starszych, ludzi otyłych, nie dbających o siebie, prowadzących siedzący tryb życia, którzy ze sportem mają styczność tylko podczas wrzutu śmieci do kosza i sztafety z pokoju do kuchni z pilotem w ręce. Tak kiedyś myślałam, o ile w tamtych prehistorycznych czasach w ogóle o tym myślałam.


a tymczasem nie do końca...
Jako dziecko i dziewczę studenckie byłam w wiecznym ruchu. Ćwiczyłam rzetelnie na WF-ie, skakałam przez skakankę, grałam w gumę, w korale, biegałam, dyndałam na trzepaku. Jeździłam na obozy, pływałam. Wtedy nigdy nie miałam nadwagi (zważcie na czas przeszły, eh), przy wzroście 169cm ważyłam 55kg, obwód pasa 64cm, budowa sportsmenki lekkoatletki. Wysypiałam się (no, jak nie czytałam do 2 w nocy), nie ślęczałam nad komputerem, bo go nie było, w TV były dwa programy, więc siłą rzeczy żyło się bardziej na zewnątrz murów.

Niemniej to ja, a nie kto inny nabawili się na przestrzeni lat poniższych schorzeń. Piszę, bo może ktoś z Was ma to samo i możemy wzajemnie się uczyć i dać po kopniaku :)

- dwupoziomowa (a może już więcej-poziomowa) dyskopatia (z kilkumiejscowymi protruzjami pierścienia włóknistego, z uciskiem na oponę rdzenia, krążki ponoć są grubości opłatka ;))

- niestabilność kręgosłupa

- zwyrodnienie kręgosłupa

- zaostrzenie krawędzi kręgów

- spłaszczenie lordozy lędźwiowej

- ponoć krótsza lewa noga, ale możliwe, że fizjoterapeuta miał zły dzień.

- coś tam pewnie by się jeszcze pomniejszego znalazło. ;)


Jak widać, jedni mają ku temu skłonności, inni nie.

Ale jest kilka rzeczy, które mają znaczący wpływ na pojawienie się dyskopatii, o czym na pewno wiecie, żyjąc z chorobą na co dzień. Przetestowane :)

1. Struktury krążka międzykręgowego są bardzo wrażliwe na brak tlenu. Tlen niestety ma pod górkę, by dotrzeć do takich zakamarków ciała, z racji choćby tego, że nie ma tam arterii. Tlen przepływa tylko na zasadzie osmozy, co jak wiadomo, nie jest żadnym wyczynem. wskutek tego, krótko mówiąc, krążek zdycha w kwasie. Gwoździem do trumny są papierosy. Dyskopaci nie powinni mieć ćmika w ustach. Oczywiście dyskopaci takie rzeczy jednym uchem wpuszczają, drugim wypuszczają z dymem.

2. Urazy mechaniczne - u mnie było to akurat dźwignięcie stołu. Stół nie był ani wielki, ani ciężki. Zrobiłam podstawowy błąd: w czasie podnoszenia mebelka byłam skręcona na bok. Tego nie wolno robić, ale człowiek uczy się na błędach. Często panom robi się przez to kuku podczas odśnieżania. Są zgięci jak scyzoryk i z obciążeniem skręcają się, by wyrzucić to co w nocy napadało. Podobnież rzecz się ma z golfistami, pewnie dlatego kij i piłeczka są takie małe, ale u nich z kolei to podobno wszyscy mają już sztuczne szczęki. Uważam, że generalnie każdy sport uprawiany ponad siły i możliwości jest kontuzjogenny, co tu kryć.

Zapiszmy w pamiętniczku wierszyk, którymi, być może raz po raz będę Was raczyć, wybaczcie ;)

Jeśli chcesz ciężar dźwigać srogi-
stawiaj zawsze równo nogi
w jednej osi z całym ciałem
broń cię Panie przed skręcaniem!

Zapamiętaj więc, baranie:
albo schylanie- albo skręcanie!

SKŁONY Z ROTACJĄ
KOŃCZĄ SIĘ SENSACJĄ!

Nie dotyczy cyrkowców ;) No ale iluż z nas pracuje w cyrku, prawda.

3. Podobno mają tu wpływ czynniki genetyczne. Zauważam, że gdy lekarze nie wiedzą co do czego, zwalają winę na przodków.  Wnioskuję, że Adam i Ewa już w chwili zejścia na ten padół łez byli ledwo żywi.


Wrzuciłabym jeszcze do tego wora kilka przemyśleń wysnutych na podstawie własnych doświadczeń. Owszem, byłam giętka, wysportowana i smukła. Ale:

a) - codzienne czytanie książek w jednej pozycji przez kilka godzin ciurkiem z pewnością nie przysłużyło się rozwojowi mięśni przykręgosłupowych, ani żadnych innych;

b) - skolioza - na pewno spowodowała nierównomierne obciążanie kręgosłupa. Skolioza co prawda została wyprowadzona na prostą przez gimnastykę i basen, ale co zrobiła, to jej;

c) -skakanie w gumę - jest pewnikiem, że skakanie przez kilka godzin w butach na cieniuchnej, nieelastycznej i niezamortyzowanej podeszwie po betonie spowodowało w moim kręgosłupie mniej więcej taki efekt, jaki mamy wsypując mąkę do szklanki - popukajmy taką szklanką w blat, a wtedy wszystko się osunie do dna. To by tłumaczyło, dlaczego jestem taka szeroka w biodrach. Przypuszczam, że wszystkie trzewia wpadły mi do miednicy. (Wstrząsy, psychiczne również, o czym wspomnę niejednokrotnie w następnych odcinkach, są bardzo szkodliwe dla struktur kręgosłupa.) To samo obserwuje się u operatorów koparek i młotów pneumatycznych, kierowców, a może i u użytkowników wibratorów. Z tymi ostatnimi badań naukowych nie przeprowadzono;

d)-siedzący tryb pracy - o tym jednak namacalnie dowiedziałam się dopiero w pracy. Jest to czynnik bardzo destrukcyjny. Uważam, że powinniśmy unikać pracy w pozycji siedzącej, albo w ogóle pracy, która wymusza pozycje ciała. Generalnie, w skrócie - unikajmy pracy pańszczyźnianej ;)

e) -dźwiganie - no to wiadomix. Dźwigać trzeba umieć. Bez skrętów ;) I nie od razu jak Pudzian.

Wątpię, by wzrost i waga miały decydujący wpływ na powstanie choroby. Na początku słyszałam, że jestem za chuda, później, że jestem za gruba. Słyszałam również, że jestem zbyt ruchliwa, ale też, że nieruchawa. Hm.

Każdy z nas jest inny, każdy ma lub nie ma ku czemuś predyspozycji. Tak jest z talentem, tak jest z chorobą. I jedno i drugie można wypracować i wyćwiczyć, by stało się narzędziem samoulepszania, a nie destrukcyjnym.
No i trzeba się jakoś prezentować podczas badań. Ale o tym - w następnym odcinku :)

Dziękuję za uwagę. Prostujcie prostnicę i zwijajcie w eS esicę ;)



8 komentarzy:

  1. Szczerze Ci współczuję z tym kręgosłupem, ale widzę, że jesteś silna i że dajesz radę! :)
    Moje problemy z kręgosłupem prawie się skończyły... Przez trzy lata jeździłam na rehabilitację - nierówna miednica, krzywy kręgosłup i łopatki. Teraz z dolegliwości kręgosłupowych został tylko ból przy kości ogonowej podczas za dużego wysiłku, schylania się, złej pozycji podczas siedzenia.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No nie mam wyjścia ;)

    Gratuluję, rehabilitacja to ciężka harówa. Musisz dbać o siebie i ćwiczyć mięśnie, żeby były symetryczne i silne. A to Cię skolioza dorwała? Bo takie objawy daje tez nierównomierność kończyn - wszystko optycznie się rozjeżdża i daje wrażenie fizjologicznej skoliozy. Czyli - nie wysilaj się, nie schylaj i nie siedź krzywo ;)
    Ból kości ogonowej też przeżywałam, przemieścili mi ją syn wespół z położnikiem. Obecnie mam ruchomą, jak pies ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wierszyk jest uroczy - nie ma mowy, żebym nie pamiętała teraz o prawidłowym dźwiganiu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam dni, że chcę się przez kręgosłup pochlastać. Czasami wspominam czasy kiedy nic mnie nie bolało, a teraz boli wszystko i nasuwa mis ie tylko jedna myśl. Mam 30 lat a to są jakieś jaja!Zdrówka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Milady, śmiem twierdzić, że bolą Cię mięśnie przykręgosłupowe. Kapka gimnastyki, prawidłowe siedzenie i ruch powinny załatwić sprawę. Musisz dbać o kręgosłup, bo chcę oglądać świat u Ciebie! :)

      Usuń

Po każdym komentarzu autorka robi przysiad (nadal oczywiście dodawany jest 1cm w biuście).