Wszystko, co dobre szybko się kończy. Takoż skończyliśmy pochłaniać torty, ogórki i waniliową wódkę. Zdrowego zemdlić może po takich frykasach, a nawet odsklepić rany na śluzówce żołądka.
Zanim krogulczym palcem wskażę, kto zwyciężył, będę monologować.
Zawodniczki stanęły w szranki i mimo, że z początku nieśmiało prężyły muskuły:
to wykazały się odwagą, pomysłowością i brawurą!
Obyło się jednak bez cudów ;)
Wszystkie zawodniczki walczyły dzielnie!
Na czoło peletonu wysunęły się dwie niezwyciężone!
Już prawie wszystko wiadome!
Nadejszła wiekopomna chwiła, w której me usta ułożą się w głoski, tworzące w ustalonej przez abecadło kolejności, imiona Pań, które to będą mogły zapisywać złoconymi głoskami swoje złote myśli w posrebrzanym hiszpańskim notesiku. TADAM!
Uwiodła i całkowicie zawładnęła mną historia opowiedziana przez
przez niektórych zwaną Ewą Siuczyńską ;) Jestem pełna uznania, jak, mimo własnych niedyspozycji, dramatyzmu sytuacji, rozdzerania koszuliny, niesie Ona pomoc swojemu Panu Sierotce, który, jak na prawdziwego mężczyznę przystało, wymaga podania środków resuscytacyjnych w postaci herbaty z cytryną przy 37C. Jak wspólnie stawiają zroszone czoła przeciwnościom losowym i medycznym, jak okrywa Ich wiekuista chwała na wieki!
Na najwyższym stołku podium zasiada również
Na najwyższym stołku podium zasiada również
Brawa! Momarta jest absolutnie nieperfekcyjna! Mimo bagażu, który nosi niezmordowanie na plecach robi wszystko, łącznie z biciem rekordów we włóczykijstwie! Co więcej - zostaje obwieszona złotem! Pełen skłon z mojej strony, z poważaniem!
Dla obu Pań w uznaniu zasług i działaniu w ruchu oporu - meksykańska fala, węgierskie leczo, rzęsiste brawa, radosne okrzyki i pomruki zadowolenia! Niech nam żyją i królują!
Spocznij!
Dowodziki prosz, musimy spisać dane kontaktowe.