środa, 1 października 2014

Trutututu! Wyniki konkursu!

     Wszystko, co dobre szybko się kończy. Takoż skończyliśmy pochłaniać torty, ogórki i waniliową wódkę. Zdrowego zemdlić może po takich frykasach, a nawet odsklepić rany na śluzówce żołądka.
 

Zanim krogulczym palcem wskażę, kto zwyciężył, będę monologować.
Zawodniczki stanęły w szranki i mimo, że z początku nieśmiało prężyły muskuły:


 to wykazały się  odwagą, pomysłowością i brawurą!


Obyło się jednak bez cudów ;)


      Wszystkie zawodniczki walczyły dzielnie!


 Na czoło peletonu wysunęły się dwie niezwyciężone!


Już prawie wszystko wiadome!
Nadejszła wiekopomna chwiła, w której me usta ułożą się w głoski, tworzące w ustalonej przez abecadło kolejności, imiona Pań, które to będą mogły zapisywać złoconymi głoskami swoje złote myśli w posrebrzanym hiszpańskim notesiku. TADAM!

Uwiodła i całkowicie zawładnęła mną historia opowiedziana przez


 przez niektórych zwaną Ewą Siuczyńską ;) Jestem pełna uznania, jak, mimo własnych niedyspozycji, dramatyzmu sytuacji, rozdzerania koszuliny, niesie Ona pomoc swojemu Panu Sierotce, który, jak na prawdziwego mężczyznę przystało, wymaga podania środków resuscytacyjnych w postaci herbaty z cytryną przy 37C. Jak wspólnie stawiają zroszone czoła przeciwnościom losowym i medycznym, jak okrywa Ich wiekuista chwała na wieki!

Na najwyższym stołku podium zasiada również


 Brawa! Momarta jest absolutnie nieperfekcyjna! Mimo bagażu, który nosi niezmordowanie na plecach robi wszystko, łącznie z biciem rekordów we włóczykijstwie! Co więcej - zostaje obwieszona złotem! Pełen skłon z mojej strony, z poważaniem!

Dla obu Pań w uznaniu zasług i działaniu w ruchu oporu - meksykańska fala, węgierskie leczo, rzęsiste brawa, radosne okrzyki i pomruki zadowolenia! Niech nam żyją i królują! 

Spocznij! 
Dowodziki prosz, musimy spisać dane kontaktowe.